Kultowy horror "Blair Witch Project" z 1999 roku na stałe wpisał się do kanonu najstraszniejszych filmów w historii kina. Nic więc dziwnego, że po latach doczekał się kontynuacji. Jednak czy sequel "Blair Witch" z 2016 roku sprostał wyzwaniu i powtórzył sukces pierwowzoru? Przyjrzyjmy się bliżej, czy twórcom udało się oddać klimat i poziom grozy sprzed lat.
Straszna opowieść czy kolejna eksploatacja marki?
Po premierze pierwszego "Blair Witch Project" w 1999 roku film odniósł ogromny, niespodziewany sukces. Niskobudżetowy horror został nagrodzony na festiwalu w Cannes, a jego niezwykła, jak na tamte czasy forma mockumentu sprawiła, że widzowie wyszli z kin przerażeni i zdezorientowani. Marka "Blair Witch" na dobre zadomowiła się wśród fanów gatunku.
Jednak po latach w końcu nadszedł dzień premiery sequela zatytułowanego po prostu "Blair Witch". Czy twórcom udało się powtórzyć sukces sprzed lat? A może jest to jedynie przemyślana próba ożywienia popularnej niegdyś marki i zarobienia na nostalgii fanów? Odpowiedź na te pytania nie jest prosta.
Fabuła kontynuuje wątki znane z pierwszej części
Miejsce i czas akcji nawiązują do wydarzeń z 1999 roku
Fabuła sequela rozgrywa się w tym samym przeklętym lesie co oryginał. Tym razem akcja dzieje się jednak 20 lat po wydarzeniach z 1999 roku. Do lasu wyrusza brat jednej z bohaterek pierwszej części, Heather. Chce on odkryć prawdę o zaginięciu siostry.
Powrót dobrze znanych bohaterów
W filmie pojawiają się dobrze znani faniom bohaterowie. Oprócz wspomnianego brata Heather, w wyprawę do lasu ruszają także przyjaciele dziewczyny znanej z pierwszej części. Widzowie mogą liczyć więc na spotkanie ze starymi znajomymi.
Elementy historii uruchamiają mechanizm nostalgii
Twórcom udało się umiejętnie połączyć nową historię z tą znaną z pierwszej odsłony cyklu. Dzięki licznym nawiązaniom, sequel przywołuje wspomnienia i uruchamia mechanizm nostalgii wśród fanów oryginału.
Reżyserskie zabiegi budujące napięcie
Odwołania do poprzednich wydarzeń
Aby podsycić napięcie, sequel co jakiś czas przypomina widzom o przerażających wydarzeniach z przeszłości. Twórcy odwołują się do tajemniczych zniknięć w lesie, by przypomnieć, jak straszne rzeczy działy się w tym miejscu wcześniej.
Stopniowe ujawnianie strasznych tajemnic
Film powoli odsłania coraz mroczniejsze sekrety lasu Blair Witch. Im głębiej bohaterowie zapuszczają się w przeklęte ostępy, tym bardziej przerażające stają się prawdy, które odkrywają na swój temat.
Niepokojąca muzyka i mrożące krew w żyłach obrazy
Mocnym budulcem napięcia są także odgłosy tajemniczego lasu i przeszywająca muzyka. Razem z przerażającymi obrazami z kamery bohaterów, elementy te tworzą klimat grozy przyprawiający o dreszcze.
Czy sequel dorównuje klasyce z 1999 roku?
Porównanie poziomu grozy i budowania napięcia
Poziom grozy w sequelu zdecydowanie odbiega od tego z pierwszej części. Brakuje tu prawdziwego, organicznego napięcia. Mimo starań, strach nie czuje się tak autentycznie, jak w oryginale.
Ocena gry aktorskiej i rozwoju postaci
Aktorzy całkiem nieźle radzą sobie z rolami, jednak brakuje prawdziwej chemii między bohaterami. Postaci wydają się płaskie i nieanagażujące emocjonalnie.
Analiza fabuły i scenariusza
Fabuła sequela stanowi zgrabną kontynuację tej znanej z pierwszej części. Jednak scenariusz momentami zgrzyta i nie wszystkie wątki są dopracowane. Całość robi wrażenie nieco na siłę sklejonej.
Wnioski dla fanów i przeciwników cyklu
Czy warto obejrzeć ten film?
Fani Blair Witch z pewnością powinni dać szansę sequelowi. Produkcja dostarcza sporo smaczków dla wielbicieli oryginału. Jednak osoby niezrzeszone z uniwersum lepiej odpuścić seans.
Co zyskują fani powracając do Blair Witch?
Sequel pozwoli fanom ponownie zanurzyć się w dobrze znanym świecie i przywoła miłe wspomnienia. Jednak zapewne niewielu odbiorców przeżyje tak intensywne emocje jak podczas seansu pierwszej części.
Perspektywy na kolejne kontynuacje
Otwarty finał daje nadzieję na kolejne produkcje osadzone w uniwersum Blair Witch. Póki marka przynosi zyski, prawdopodobnie doczekamy się nowych sequeli lub prequeli cyklu.
Ostateczny werdykt: Straszne rozczarowanie czy godny sequel?
Przekonująca fabuła czy wykorzystanie znanej marki?
Mimo nienajgorszej fabuły, sequel niestety robi wrażenie produkcji stworzonej po to, by zarobić na popularności pierwowzoru. Brakuje mu duszy oryginału.
Utrzymanie poziomu grozy sprzed lat
Twórcom nie udało się powtórzyć piorunującego efektu, jaki wywołała pierwsza część cyklu. Film straszy i bawi, ale bardziej schematycznie niż oryginał.
Blaski i cienie kontynuacji kultowego horroru
Mimo niewątpliwych mankamentów, sequel dostarcza fanom cyklu sporo znajomych smaczków i momentami zaskakuje. Jednak ostatecznie produkcja nie dorównuje kultowej już pierwszej części Blair Witch.
Podsumowanie
Sequel "Blair Witch" to produkcja, która z pewnością ucieszy fanów uniwersum. Dostarcza im sporą dawkę nawiązań i smaczków znanych z pierwszej części cyklu. Jednak osobom niezrzeszonym z marką Blair Witch trudno będzie dostrzec w tym filmie coś więcej niż następną odsłonę opowieści o nawiedzonym lesie. Brak tu bowiem prawdziwego napięcia i chemii, jaka cechowała kultowy już oryginał. Sequel jawi się bardziej jako próba ożywienia znanej marki, niż pełnoprawna kontynuacja arcydzieła grozy sprzed lat. Choć produkcja ma swoje mocne strony, ostatecznie rozczarowuje i nie dorównuje pierwowzorowi.